Części i serwis. Oleje silnikowe do samochodów ciężarowych
Euro 4 w samochodach ciężarowych obowiązuje od jesieni 2006 roku. I chociaż podwyższone standardy czystości emitowanych spalin muszą spełniać tylko pojazdy nowe, to właściwie wszyscy liczący się producenci olejów już 12 miesięcy temu zaproponowali swoje wyroby użytkownikom ciężarówek. Np. Castrol ogłosił kilka miesięcy temu wprowadzenie nowych olejów do pojazdów ciężarowych. Elixion Low SAPS 5W-30 to syntetyk, a Enduron SLD 10W-40 wykonany jest w technologii syntetycznej. Oba umożliwiają przedłużanie okresów międzywymianowych; Texaco poszerzyło swoją gamę o mający podobne przeznaczenie olej Ursa Ultra 10W-40. Pojawił się też nasz rodzimy Lotos Traffic Diesel 505.01 5W-40 (syntetyczny, polecany do silników wyposażonych w pompowtryskiwacze).
Teraz, po wielkiej burzy mózgów, w branży olejowej zbierane jest żniwo tamtego zasiewu. - W tym roku nie wchodziliśmy na rynek z nowym produktem - powiedział Maciej Kracik z krakowskiej spółki Orlen Oil. - W ubiegłym roku wypuściliśmy trzy nowości w związku z wejściem w życie normy Euro 4. Był to jeden olej całkiem nowy i dwa zmodyfikowane.
Nowe na rynku
Podobnie sytuacja wygląda u innych producentów, choć niektórzy uzupełniają jeszcze ofertę. Np. Castrol ogłosił kilka miesięcy temu wprowadzenie nowych olejów do pojazdów ciężarowych. Elixion Low SAPS 5W-30 to syntetyk, a Enduron SLD 10W-40 wykonany jest w technologii syntetycznej. Oba umożliwiają przedłużanie okresów międzywymianowych; Texaco poszerzyło swoją gamę o mający podobne przeznaczenie olej Ursa Ultra 10W-40, (zalecany przy wydłużonych przebiegach między wymianami oleju i do smarowania silników wyposażonych w osprzęt zmniejszający emisję spalin typu: DPF, CRT, SCR); pojawił się też nasz rodzimy Lotos Traffic Diesel 505.01 5W-40 (syntetyczny, polecany do silników wyposażonych w pompowtryskiwacze). To wszystko wyroby "pod" Euro 4.
Na horyzoncie tymczasem jest kolejne wyzwanie dla projektantów silników oraz specjalistów komponujących odpowiadające tym motorom oleje, czyli norma Euro 5. Ma ona wejść w życie w 2009 roku, jej założenia są już znane, jednak panuje powszechne przekonanie, że sprostanie jej nie będzie wymagać aż tak wielkiego wysiłku jak dostosowanie się do Euro 4. - Tym razem nie będzie można mówić o jakimś dużym skoku jakościowym w konstrukcji silników, więc producenci olejów też będą mieli łatwiej - stwierdził Sławomir Poszerężny z firmy Lotos Oil. Niektórzy wytwórcy taboru - np. DAF, Iveco - już jakiś czas temu ogłosili, że pewne ich silniki zbudowane z myślą o Euro 4 niejako awansem spełniają też wymogi Euro 5.
Co zwycięży?
Konstruktorzy najnowszych silników Diesla problem redukcji zanieczyszczeń w spalinach rozwiązali na kilka sposobów i jeszcze nie wiadomo, która z tych technologii zwycięży lub będzie stosowana najczęściej. Natomiast każda wymaga stosowania nieco innych olejów, chociaż wśród środków smarnych są też takie, które noszą cechy uniwersalności.
Za takie uważa się oleje niskopopiołowe, oznakowane najczęściej napisem "Low SAPS". W ich składzie zostały znacznie zredukowane związki siarki (popiołu siarczanego) i fosforu, które nie były zresztą zanieczyszczeniami, jak można by domniemywać przez analogię z tlenkami siarki w składzie spalin; dodawano je do olejów celowo jako substancje czyszczące. Ich obecność stała się jednak problemem w silnikach wysokoprężnych z filtrem cząstek stałych, jednym z wynalazków pozwalających na uzyskanie czystości spalin na poziomie wymaganym przez Euro 4. Popioły siarczane zastąpiono więc mającymi podobne właściwości fizyczne związkami niemetalicznymi i organicznymi. Oleje o formule "Low SAPS" są najczęściej wymieniane jako mające największą przyszłość.
Ostrożnie z syntetykami w starszych autach
Jednak większość ciężarówek jeżdżących po naszych drogach nie ma jeszcze silników odpowiadających wymogom normy Euro 4 i stosowanie w niektórych starszych konstrukcjach najnowszych olejów może mieć negatywne skutki. Zalanie starego motoru, w którym zebrały się nagary nowoczesnym syntetykiem może spowodować rozszczelnienie silnika. Z tego powodu specjaliści nie zalecają przechodzenia na olej syntetyczny w silnikach, które dłuższy czas pracowały na mineralnym. Wskazane natomiast są zmiany w odwrotnym kierunku. Jeśli początkowo stosowany był syntetyk, mniej więcej po osiągnięciu przez pojazd jednej trzeciej przeciętnego dla danego modelu wieku należy przejść na olej półsyntetyczny, a potem na mineralny.
W kwestiach doboru oleju warto zawsze stosować się do zaleceń producenta, ale raczej do wytycznych producenta pojazdu, a nie oleju. Rafinerie, ze względów marketingowych, reklamują wiele gatunków olejów jako uniwersalne, co nie zawsze jest ścisłe.
Trzy pytania do. Piotra Pyrki, niezależnego specjalisty ds. olejów silnikowych
- W jakim kierunku pójdą teraz prace przy komponowaniu olejów, skoro wymogom przepisów ekologicznych, nawet tych jeszcze nieobowiązujących, producenci już sprostali?
- Myślę, że jednym z ważniejszych kierunków będzie energooszczędność. Gra jest warta świeczki, gdyż badania wykazują, że zastosowanie dobrego oleju syntetycznego w miejsce gorszego, mineralnego może obniżyć zużycie paliwa nawet o 5-6 procent. Taki wynik osiągnięto, eksploatując pojazd, konkretnie autobus, w ruchu miejskim. Przy długich przebiegach oszczędność ta jest mniejsza, ale wobec rosnących wciąż cen paliw ten kierunek badań będzie utrzymany, gdyż rezerwy pewnie jeszcze są spore.
- A inne kierunki?
- Właściwie cały czas trwają i pewnie będą trwały nadal zabiegi o maksymalne wydłużanie okresów pomiędzy wymianami oleju. W przypadku samochodów ciężarowych niekiedy przebiegi te przekraczają już znacznie 100 tys. kilometrów, ale branża olejowa na pewno nie powiedziała w tym względzie jeszcze ostatniego słowa.
- Podziela Pan pogląd, że największą przyszłość mają oleje niskopopiołowe, stworzone "pod" Euro 4?
- Tak, moim zdaniem ten rodzaj oleju silnikowego będzie się upowszechniał. Nie wiemy wprawdzie, jak będą wyglądały układy oczyszczania spalin w silnikach za kilka lub kilkanaście lat, ale oleje formuły "Low SAPS" będą chyba stanowić podstawę. Już teraz uchodzą za uniwersalne, więc niezależnie od tego czy ostatecznie w silnikach Diesla upowszechnią się filtry cząstek stałych czy katalizatory lub też pojawi się jakieś skrzyżowanie tych technologii, to ta grupa olejów, po ewentualnych modyfikacjach, będzie stosowana.