Jeśli myślisz o zdobyciu uprawnień kierowcy autobusu, lepiej się spiesz! Po 10 września 2008 roku będzie to trudniejsze, bardziej czasochłonne i droższe. Może się okazać, że w początkowym okresie obowiązywania nowych przepisów na kwalifikację wstępną będzie trzeba wyjeżdżać za granicę, gdzie cena takiego szkolenia sięga nawet 7 tys. euro.
Po zmianie świeżo upieczonym kierowcom z kategorią "D" nie wystarczy już do zawodowego kierowania autobusem odpowiednie prawko i ukończenie 35-godzinnego "szkolenia podstawowego". Po 10 września zacznie obowiązywać przetransponowany na grunt polski unijny przepis nakazujący każdemu takiemu kierowcy ukończenie znacznie dłuższego szkolenia, zwanego kwalifikacją wstępną. Obejmuje ono: 280 godzin lekcyjnych, w tym 12 godzin jazdy w ruchu drogowym i 8 godzin jazdy w warunkach ekstremalnych, na specjalnym torze wyposażonym m.in. w zjazdy, podjazdy i płyty poślizgowe.
Wydłużone szkolenie wstępne będzie na pewno znacznie droższe niż obecnie wymagane szkolenia podstawowe. Według prognoz ośrodki szkoleniowe mogą za nie brać nawet po 7 tys. zł, czyli nawet około dziesięciu razy więcej niż teraz za szkolenie 35-godzinne. Co gorsza, może się okazać, że w początkowym okresie obowiązywania nowych przepisów na kwalifikację wstępną będzie trzeba wyjeżdżać za granicę, gdzie cena takiego szkolenia sięga nawet 7 tys. euro. To dlatego że - jak przepowiadaliśmy to już w artykule "Wstępna (dys)kwalifikacja" w "AMT" nr 670 z 16 listopada 2007 - resort infrastruktury spóźnił się z rozporządzeniami wykonawczymi określającymi szczegółowe wymogi takiego szkolenia. 23 kwietnia projekty były jeszcze w fazie konsultacji społecznych. Szkoleniowcy pewnie więc nie zdążą z budową autodromów odpowiadających tym wymogom, a symulatory mogące zastąpić tory są bardzo drogie.