Wiadomości z rynku

piątek
1 listopada 2024

Popyt na prasy i kosiarki

Targi rolnicze "W sercu Polski"
08.08.2008 00:00:00
Bratoszewice to wieś w centralnej Polsce, w pobliżu Strykowa, miejsca w którym w przyszłości krzyżować się będą autostrady: A1 i A2. To tu leżą tereny wystawowe Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, gdzie w dniach 12-13 lipca zorganizowano targi rolnicze "W sercu Polski". "Agro Market" był jednym z patronów imprezy. Jak mówią przedstawiciele firm handlujących maszynami rolniczymi w zakupach sprzętu bywają ostatnio spore przestoje. Dotyczy to szczególnie maszyn największych, a więc najdroższych, np. ciągników i kombajnów, które kupić bez pomocy środków unijnych rzeczywiście trudno. Nieco lepiej jest np. z kosiarkami i prasami.
Wielu spośród ponad dwustu wystawców obecnych w Bratoszewicach prezentowało maszyny i urządzenia. W targach uczestniczyły głównie firmy z regionu łódzkiego. Oglądających nie brakowało. Czy przełoży się to na liczbę transakcji? Czas pokaże. W rolnictwie trwa bowiem stan wyczekiwania. Gospodarze złożyli wnioski w ramach kilku działań unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, ale pieniędzy na razie nie ma. Od tego kiedy trafią na konta rolników, jak również od kolejnych zastrzyków finansowych w dużej mierze zależą zakupy maszyn.
Popyt nieregularny
- W zakupach sprzętu bywają ostatnio spore przestoje. Dotyczy to szczególnie maszyn największych, a więc najdroższych, np. ciągników i kombajnów, które kupić bez pomocy środków unijnych rzeczywiście trudno - mówił Piotr Maślanka z firmy Invest-Rol z Czarnocina. Nieco lepiej jest np. z kosiarkami i prasami (Invest-Rol jest dilerem produktów m.in. Metal-Fach, Metal-Tech, Samasz oraz Lemken). - W ubiegłym roku kupujących "na wnioski unijne" było znacznie więcej niż teraz. Są jednak produkty, których zakupu odwlekać się nie da - stwierdził Piotr Maślanka. Hitem handlowym są teraz np. deszczownie (Invest-Rol jest importerem tego rodzaju wyrobów marki Ocmis) o zasięgu 100-1.000 m.
Nieregularność popytu sygnalizował też Cyprian Zimoch z firmy Zimex z Łęczycy, będącej dystrybutorem maszyn takich firm, jak Pronar, Kioti, Farmtrac, Ursus, Sipma. - Spośród oferowanych przez nas ciągników największym powodzeniem cieszą się obecnie te o mocy ok. 80 KM, a także prasy i owijarki. To one w dużym stopniu rozwiązują problem braku rąk do pracy - mówił Cyprian Zimoch.
Trzeba być gotowym...
Wprawdzie teraz wielu rolników wstrzymuje się z zakupami, ale rozglądają się, oceniając prezentowane oferty. - Staramy się uatrakcyjniać wybór samego sprzętu, jak i warunków jego zakupu czy serwisowania. Chcemy, aby rolnik, nawet jeśli teraz jeszcze nie zdecydował o wyborze tej czy innej maszyny, był do takiej decyzji odpowiednio przygotowany - mówił Mirosław Czerw z firmy Bis z Radomska, będącej dilerem takich marek, jak John Deere oraz Manitou.
O ile ciągniki, prasy i kombajny marki John Deere są dobrze znane polskim rolnikom, o tyle z produktami Manitou jest inaczej. - Do tej pory ładowarki Manitou były znane głównie w budownictwie, tymczasem firma ma mnóstwo produktów adresowanych właśnie do branży rolnej - zachwalał Mirosław Czerw. Do Bratoszewic przywieziono ładowarkę Maniscopic MLT 523 Turbo, jeden z ważniejszych produktów Manitou. Teleskopowa maszyna podnosi na wysokość 5 m, udźwig maksymalny wynosi 2,3 t.
Z własnym prądem
O poszerzaniu oferty, systematycznym dostosowywaniu jej do aktualnych potrzeb rolników zapewniał też Albert Janowski z firmy Rolsad z Rawy Mazowieckiej. Ten znany importer maszyn rolniczych (m.in. ładowarek Gamma 4 marki Farmy) wprowadził ostatnio na rynek np. agregaty prądotwórcze Deutz-Fahr. - To właśnie odpowiedź na liczne pytania rolników. Coraz więcej gospodarzy stara się mieć własne agregaty zapewniające bezpieczeństwo pracy w oborze, chlewni, w szklarni czy też na polu, np. przy eksploatacji deszczowni
- podkreślał Albert Janowski. Przy podlewaniu pól znacznie oddalonych od gospodarstwa dysponowanie przenośnym źródłem prądu jest wręcz koniecznością.
Pytanie do Krzysztofa Sali z firmy Agroskład z Józefina (woj. łódzkie), sprzedającej m.in. produkty Sipmy i Zetora
- O jakie maszyny rolnicy pytają teraz najczęściej?
- Sytuacja zmienia się, co z jednej strony jest rezultatem braku znaczących programów pomocowych, z drugiej wynikiem sezonowości, która jest typowa dla naszej branży. Jeszcze kilka miesięcy temu interesowano się głównie kombajnami i ciągnikami, teraz większą uwagę zwracają maszyny do zbioru zielonek, prasy, owijarki, kultywatory, agregaty uprawowe. Wielu rolników już teraz myśli o roku przyszłym, przygotowuje się do zakupu. Decyzje są coraz bardziej przemyślane. Rolnicy wybierają bardzo starannie, interesując się nie tylko ceną i marką produktu, ale też możliwościami i cenami przyszłego serwisowania, kosztami eksploatacji, zużyciem paliwa.
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.