Na krajowym rynku rośnie sprzedaż pojazdów pomocy drogowej. W porównaniu z 2007 rokiem o ok. 25 proc. wzrósł popyt na tego typu specjalistyczne zabudowy, wykonywane przez krajowych producentów. W bieżącym roku, m.in. ze względu na korzystny kurs euro zabudowy wykonywane są głównie na nowych widelcach. Potentatem w produkcji zabudów pomocy drogowej jest od lat firma Szummar z Parszowa (woj. świętokrzyskie). W tym roku do sprzedaży trafiła nowa zabudowa hydrauliczna o ładowności 6 t, montowana na podwoziach ciężarówek o DMC 12 t.Nowa platforma umożliwia nie tylko przewóz uszkodzonych samochodów osobowych, dostawczych i lekkich ciężarówek, ale również małych maszyn budowlanych i wózków widłowych. Standardowo platforma posiada wciągarkę marki Ramsey z nowej serii HDP, z bezobsługowym hamulcem hydraulicznym. Zabudowy pomocy drogowej wykonuje również firma Ta-No Tadeusz Nockowski z Tomaszowa Mazowieckiego. Roczna produkcja sięga kilkudziesięciu egzemplarzy, realizowanych na indywidualne zamówienie klientów.
Auta "z kogutem" kupują nie tylko firmy świadczące usługi pomocy drogowej. Kompletnie wyposażone pojazdy są wykorzystywane również do przewożenia aut osobowych i dostawczych z zagranicy - na giełdy lub do salonów. Jak wynika z rozmów z przedstawicielami firm wykonujących specjalistyczne zabudowy pomocy drogowej, jeszcze rok temu większość klientów zamawiała je na używanych podwoziach. W bieżącym roku, m.in. ze względu na korzystny kurs euro, trend ten się zmienił: zabudowy wykonywane są głównie na nowych widelcach. Również na giełdach samochodowych oraz w komisach poszukiwane są młodsze rocznikowo pojazdy z "kogutem". Nie ma natomiast zmian w preferencjach kupujących: nadal największe wzięcie mają zabudowy pomocy drogowej na podwoziach Mercedesa i Volkswagena.
Ciężka pomoc
Potentatem w produkcji zabudów pomocy drogowej jest od lat firma Szummar z Parszowa (woj. świętokrzyskie). W tym roku do sprzedaży trafiła nowa zabudowa hydrauliczna o ładowności 6 t, montowana na podwoziach ciężarówek o DMC 12 t. - To kolejna platforma ze zmodernizowanej pod względem ekologii serii ZP, która charakteryzuje się dużą odpornością na zniekształcenia oraz niską masą własną - wyjaśnia Rafał Małaszek z działu sprzedaży firmy. - Dotychczas zabudowy te występowały w wersjach o ładownościach 2-5 t, na podwoziach o DMC 5-12 t.
Nowa platforma umożliwia nie tylko przewóz uszkodzonych samochodów osobowych, dostawczych i lekkich ciężarówek, ale również małych maszyn budowlanych i wózków widłowych. Standardowo platforma posiada wciągarkę marki Ramsey z nowej serii HDP, z bezobsługowym hamulcem hydraulicznym. W opcji dostępna jest plandeka zabezpieczająca przewożony pojazd, w wersji z zsuwanym dachem lub ścianami bocznymi. Cena zabudowy wynosi 66 tys. zł.
Na podwoziach ciężarówek powstają też pojazdy pomocy drogowej w firmie Eurotechnik z Sępólna Krajeńskiego w woj. kujawsko-pomorskim. Standardowo montowana jest opuszczana do poziomu jezdni platforma hydrauliczna o ładowności od 2 do 12 ton. Jak poinformował Mariusz Kałaczyński, przedstawiciel handlowy, ok. 95 proc. produkcji trafia na eksport, m.in. do Niemiec, Norwegii i Holandii. W tym roku klienci preferują zabudowy na pojazdach o DMC od 6,5 do 12 ton, m.in. MAN 8.180 i 12.210 oraz Mercedes 812 i 818, standardowo wyposażone we wciągarki o udźwigu od 3,5 do 6,8 t. Nie ma natomiast prawie w ogóle popytu na najcięższe samochody pomocy drogowej o DMC 20 t.
Stabilnie na miechach
Zabudowy pomocy drogowej wykonuje również firma Ta-No Tadeusz Nockowski z Tomaszowa Mazowieckiego. Roczna produkcja sięga kilkudziesięciu egzemplarzy, realizowanych na indywidualne zamówienie klientów.
- Około 80 proc. zabudów powstaje na nowych podwoziach Nissana Cabstara 35.13 o DMC 3,5 t - wylicza Piotr Biniek, przedstawiciel firmy.
- Platforma autotransportera jest wykonana z perforowanej blachy z otworami do montażu klinów transportowych oraz pasów z trzypunktowym systemem mocowania. W standardowym wyposażeniu są wysuwane trapy najazdowe o długości 2,8 m.
Podobne zabudowy montuje się też na podwoziach Citroena Jumpera, większe zaś na Mercedesie Sprinterze o DMC 5 t. Ceny, z wciągarką 3,8 lub 4,5 t (w standardzie), kształtują się w granicach od 18,4 do 23 tys. zł.
Tegoroczną nowością firmy Ta-No jest system dodatkowego zawieszenia powietrznego High-Tech Al-Ko, opracowany dla lekkich samochodów dostawczych o DMC do 3,5 t. Specjalne miechy są montowane w miejsce odbojów gumowych tylnej osi. Po ich napełnieniu (podczas postoju, za pomocą np. kompresora) można podnieść zabudowę o ok. 50 mm w celu ułatwienia za- i wyładunku. Na drodze dodatkowe zawieszenie powietrzne ma poprawiać amortyzację, stabilność i sterowność pojazdu. Cena systemu High-Tech Al-Ko wynosi 1.695 zł.
Używane - mniejsze i młodsze
Pojazdy pomocy drogowej pojawiają się też sporadycznie na giełdach samochodowych, częściej natomiast można je spotkać w komisach aut użytkowych. Według szacunków ich właścicieli, z którymi rozmawialiśmy, sprzedaż aut z "kogutami" stanowi jedynie ok. 5 proc. łącznych dochodów komisów. Na placach wystawiane są w większości używane samochody z lat 1996-2004, sprowadzane głównie z Niemiec, Włoch, Francji i Hiszpanii.
- W tym roku preferowane są auta z rocznika 1999 i młodsze, w cenach ok. 60 tys. zł - wyjaśnia Monika Malchar z komisu Martruck w Bielsku-Białej. - Klienci pytają głównie o zabudowy na podwoziach Mercedesów i Volkswagenów, o DMC do 3,5 t. Znacznie gorzej sprzedają się natomiast starsze pojazdy pomocy drogowej na podwoziach Iveco. Potwierdza to Maciej Rusin z komisu Auto Karol Piotr Majka w Rzeszowie: - Od blisko miesiąca nie ma chętnego na wystawiane u nas Iveco 49-12 Turbo Daily z rocznika 1996 - informuje.
Dwa pytania do dr. inż. Marka Flekiewicza, z Wydziału Transportu Drogowego Politechniki Śląskiej w Katowicach
- W tym roku większość kupujących pojazdy pomocy drogowej zdecydowało się na wykonanie zabudowy na nowym podwoziu, podczas gdy w ubiegłym roku na używanych. Z czego to wynika?
- Moim zdaniem na preferencje zakupowe wpływały zarówno względy ekonomiczne, jak i użytkowe. Wśród tych pierwszych na pewno jednym z najbardziej istotnych był korzystny kurs euro, szczególnie w pierwszej połowie roku. Dzięki temu dla wielu firm świadczących usługi pomocy drogowej opłacalny był zakup zabudowy na nowym podwoziu. Z jednej strony zostały bowiem podniesione walory użytkowe pojazdu, z drugiej zaś spełnia on bieżące normy unijne. Jest to szczególnie ważne w przypadku przewozu uszkodzonych pojazdów z zagranicy.
- Na rynku wtórnym też są poszukiwane raczej młodsze rocznikowo pojazdy pomocy drogowej, w większości o DMC do 3,5 t.
- Używane pojazdy pomocy drogowej są wykorzystywane, w większym zakresie niż nowe, nie tylko przez firmy świadczące tego typu usługi. Obecnie często kupują je przewoźnicy zajmujący się np. sprowadzaniem na zamówienie używanych samochodów z zagranicy. W takim wypadku są one traktowane jako zwyczajne platformy transportowe: korzystniej jest zatem kupić samochód używany, który nie musi spełniać wymogów pojazdu pomocy drogowej. Wiąże się z tym również popyt na używki o DMC do 3,5 tony - na przewóz aut na ich platformach nie jest bowiem wymagana licencja, jak w przypadku większych tonażowo pojazdów.
MB Atego 815 |
292 tys. km, platforma opuszczana do poziomu podłoża, wciągarka 3,6 t |
1999 |
130 tys. zł |
VW LT 35 |
160 tys. km, na poduszkach powietrznych, wciągarka 4 t |
2000 |
52 tys. zł |
Iveco 35C |
150 tys. km, zabudowa hydrauliczna, wciągarka 4 t |
2000 |
65 tys. zł |
Fiat Ducato |
140 tys. km, zabudowa aluminiowa, wciągarka 3,5 t |
2001 |
36,5 tys. zł |
MAN LE 220 |
100 tys. km, zabudowa hydrauliczna na 2 samochody, wciągarka 3,5 t |
2002 |
75 tys. zł |
MB Sprinter 313 |
172 tys. km, pełna elektryka, wciągarka 4 t |
2003 |
59,9 tys. zł |
Ford Transit |
87 tys. km, platforma uchylna, wciągarka 4 t |
2003 |
69,9 tys. zł |
Źródło: Auto Market Truck |